Ostatnio mama zabrała mnie na spacer. Myślałem, że będzie on wyglądał tak jak zwykle.
Gdy tylko wyszliśmy za bramę, mama zaczęła jakoś dziwnie przypinać smycz wokół pasa - trochę byłem zaskoczony i myślałem o co jej chodzi.
Przeszliśmy jakieś 39 kroków i mama powiedziała - biegnij a że to lubię robić No to „rura”. Lecieliśmy sobie ulicą, następnie skręciliśmy w polną drogę - było tam tyle zapachów …
były one silniejsze ode mnie …
musiałem co kilkadziesiąt metrów obwąchać …
i obsikać …
Mama trochę się irytowała, że co chwila robimy postoje, ale zarazem była ze mnie dumna, ponieważ przebiegliśmy łącznie 5 km. To były moje pierwsze kilometry biegowe w wieku 12 miesięcy.
Kilka dni później poszliśmy ponownie pobiegać. Mama mówiła, że miało być 6 km a wyszło więcej. No cóż, nawet nie odczułem tej różnicy, bo bardzo lubię tak spędzać czas.
Strasznie mi się spodobały te treningi. Nie mogę doczekać się kolejnych. Wiem, że mama zapisała nas na wirtualny bieg „Międzynarodowy Bieg z Psem” w sierpniu, więc trenujemy.
Do zobaczenia na „mecie”
Comments