Ten dzień zaczął się całkiem miło. Tata jak zwykle wstał do pracy - od rana zaczął mnie całować, miętolić uchle i coś do mnie mówił - przetłumaczyłem sobie o chodzi - składał mi życzenia, ale z jakiej okazji?
Chwilę później wstała mama - ona też była jakaś szczęśliwa. Utuliła mnie, pocałowała w nos i też powtórzyła te słowa co tata.
O co tu chodzi?
Mama była ze mną cały dzień. Co chwila coś ogarniała w kuchni a ja nie wiedziałem co się święci.
Wybiła godzina 17 i wrócił tata. Zamknęli mnie w domu i coś kombinowali na dworze. Byłem taki ciekaw co tam się dzieje.
Otworzyli drzwi….
Wielkie zaskoczenie - zobaczyłem na trawniku porozrzucane czerwone kulki - okazało się, że są to balony. Był też specjalny tort z mięsem i zabawki. Jakie to było miłe uczucie, nie wiem jak to się nazywa ale chyba szczęście?
Minę zapewne miałem ciekawą!
Dopiero wtedy zrozumiałem, że to był mój dzień - MOJE PIERWSZE URODZINY!
Nigdy nie zapomnę tego dnia. Było mnóstwo emocji i radości. Strasznie się tym wszystkim zmęczyłem. Coś czuję, że dziś szybko zasnę i będę miał piękne sny ...
Comments